
Niemcy, koniec II wojny światowej. Załoga amerykańskiego czołgu wyrusza za linię frontu w celu obrony alianckich linii zaopatrzenia.
Wyemitowana na ekranach kin w 2014 Furia (tytuł oryginalny „Fury”) może wydawać się kolejną opowieścią o dzielnych, nieugiętych i świętych amerykanach, samodzielnie wygrywających wojnę. Czy taka jest?
W październiku 2014 mogliśmy obejrzeć nową amerykańską produkcję wojenną o tytule Furia. W główną rolę dowódcy czołgu M4 Sherman wcielił się Brad Pitt.
Członkami jego załogi zostali między innymi Shia LaBeouf, pełniący funkcję celowniczego, Michael Peña jako kierowca maszyny, oraz Logan Lerman jako nowy członek załogi, asystent kierowcy i strzelec.
Połączenie elementów takich jak: znani aktorzy, hollywoodzki budżet, oraz produkcję, gdzie oczywiście USA wygrywa wojnę przeciwko nazistom mogłoby być zapowiedzią kolejnego gniota, gdzie miejsce ma tylko i wyłącznie akcja, akcja, krew, akcja i niewiele fabuły, za to pojedynczy amerykański żołnierz bez większego problemu pokonuje całe hordy zezwierzęconych nazistów. Niestety, tutaj czeka nas dość pozytywna niespodzianka.
Film opowiada nam historię załogi Furii, do której dołącza młody i całkowicie niedoświadczony Norman (Logan Lerman). Jest już rok 1945, i wojna ma się ku końcowi. Niedobitki niemieckich oddziałów walczą z całkowitym fanatyzmem, i oddaniem Hitlerowi. Nie ma w tej wojnie weteranów miejsca dla nowych i zielonych żołnierzy, którzy nie umieją zabijać. Los całej załogi, oraz czołgu zależy od każdego z nich, zaś Norman jest najsłabszym ogniwem. W trakcie trwającego wyścigu na Berlin, aby zdążyć przed sowietami, pluton czołgów zostaje oddelegowany, aby zabezpieczyć flanki nacierającej armii przed uderzeniem z boku, gdzie możemy obejrzeć zarówno wiele scen i batalistycznych, jak i dramatycznych.
Efekty specjalne są wspaniałe, i przekonywujące. Żołnierze są brudni, ewidentnie zmęczeni wojną, brutalni i wulgarni. Tacy jacy powinni być. Już na początku filmu jeden z amerykańskich czołgów wylatuje w powietrze w zasadzce. Kiedy ogarniają go płomienie, płonący członek załogi sięga po pistolet, aby skrócić swoje cierpienie. Norman, który miał okazję zastrzelić napastnika z pancerzownicą nie oddał strzału, ponieważ było to niemieckie dziecko. Jest to zapowiedź konfliktu w załodze, gdyż miękkość Normana naraża ich wszystkich na utratę życia. Z drugiej strony Norman jest kancelistą, wyszkolonym do pisania 60 słów na minutę na maszynie, i nie ma ani chęci, ani predyspozycji do zostania maszynką do zabijania szkopów. Zmuszony przez dowódcę Norman musi zabić żołnierza SS, aby nauczyć się zabijać. Obserwująca wydarzenie piechota traktuje to jako rozrywkowy show, i nie przerywa nawet jedzenia konserw, kiedy żołnierz niemiecki błaga o litość pokazując zdjęcie swojej żony, zaś Norman przeżywa najgorszą chwilę swojego życia.
W filmie najbardziej uderzył mnie realizm, oraz brak idealizacji. Amerykańscy żołnierze nie byli święci. Mordowali oficerów SS jak tylko ich widzieli, bez sądu. Upijali się, oraz zaczepiali niemieckie kobiety. Oraz również ginęli. W jednej ze scen możemy obejrzeć zasadzkę czołgu ciężkiego Tygrys, który bez pardonu wybija kolejne amerykańskie czołgi. Wbrew częstemu patosowi, załoga nie wykrwawia się przez 20 minut, wygłaszając podniosłą przemowę o tematyce filozoficznej, nie przekazują oni ostatnich słów dla swoich żon. Czołgi M4 są po prostu szlachtowane przez znacznie cięższego przeciwnika, na którym ich broń nie robi żadnego wrażenia.
Film zawiera wiele innych brutalnych, ale i realistycznych scen, pokazujących horror wojny, oraz okrucieństwo, które zawsze towarzyszy obu stronom konfliktu. Przykładem może być użycie amunicji fosforowej, opatrzone doskonałymi efektami specjalnymi.
Furię warto obejrzeć na dużym ekranie, z dobrym udźwiękowieniem. Świszczące pociski, rykoszety zarówno od ziemi, jak i pancerzy czołgów zrobią wtedy najlepsze wrażenie, a jest na co patrzeć. Zwraca uwagę nawet szum piasku, opadającego na pancerz po wystrzale.
Mimo, że zakończenie filmu jest przesadzone, robi on dobre wrażenie, oraz pokazuje nieco inne podejście hollywoodzkiego dramatu wojennego, z jakim można się często spotkać.
Propozycja dla Ciebie na dziś: Jeśli potrzebujesz szybko pożyczki ratalnej i to całkowicie za darmo to wejdź koniecznie na platformę Pożyczki Długoterminowe online i dokonaj wnioskowania i rejestracji.
Masz jakieś nie potrzebne rzeczy lub płyty z filmami czy grami a może jakiś sprzęt? Sprzedaj swoje nie potrzebne rzeczy wejdź na lombard online i zamień przedmioty nie potrzebne na gotówkę .
Zgoda z agencją zatrudnienia gości z Ukrainy Przyjmując się na zgodność z agencją zatrudnienia gości z Ukrainy zyskujemy pewność, że po krótkim czasie oczekiwanie pozyskamy prawego i godnego zaufania pracownika czerpiącego z wymienionego kraju. Warto działać taki scenariusz, ponieważ reagowanie na naszą rękę może wywoływać za sobą zbyt długie ryzyko. Zdecydowanie lepiej zdać się na nauk fachowców chodzących w agencji pracy, jacy nie tylko szybko znajdą pracowników, a i załatwią wszelakie formalności bezpośrednio związane spośród ich spowodowaniem i pobytem w różnym państwie. Nie pełni zdają sobie spośród tego kwestię, choć to ogromnie istotne zagadnienie i rzetelne dołączenie do tematu pozwoli
Szybko załatwimy W przeciwieństwie do wielu konkurencyjnych agencji, współpracujące z nami firmy mogą brać na super szybką realizację ich zgłoszenia. Praca tymczasowa samego z własnych gości możliwa jest obecnie po wykonaniu wszelkich formalności i spraw urzędowych – a bowiem nie ociągamy się z ich kończeniem i nie czekamy do niedawnego dnia, proces ten jest naprawdę dużo łatwo. 0 0 votesDaj ocene
Markizy na wszystkie lato – najlepsza opieka dla Twojego tarasu W ciepłe dni nie ma lepszej warty na taras, niż markiza ogrodowa. Skutek ten sprawiony jest z najczystszej wartości materiałów, by zapewnić Ci znakomitą ochronę przed słońcem i deszczem – tak, że możesz żyć pora na zewnątrz zawsze wtedy, jak przechodzisz na ostatnie ochotę. W obecnym punkcie dowiesz się, jakie kolejne zalety są markizy ogrodowe od WAKO rolety żaluzje. 0 0 votesDaj ocene